 |
BIULETYN "STOMUR"
Lipiec - Wrzesień 2009
Drodzy Przyjaciele,
Nie spodziewałem się, że mnie jako piszącego te odcinki
biuletynu dotknie osobiście problem, który jest zmorą piszących do
prasy, szczególnie tych zajmujących się aktualnościami. Mianowicie,
przepraszam za wyrażenie – ogórki. Tego lata w życiu naszej organizacji
nie było aktywności tak charakterystycznej dla innych okresów.
Oczywiście z tymi ogórkami to żarty; w naszej organizacji zawsze coś się
dzieje, czasem trochę więcej, czasem trochę mniej.
W ciągu lipca i sierpnia nie było potrzeby zwoływania
posiedzeń Zarządu, nie pojawiły się też jakieś ważne a nagłe problemy,
które wymagałyby pilnego załatwienia. W tej sytuacji mam nadzieję, że
nasze Koleżanki i Koledzy w pełni wykorzystali walory wyjątkowo pięknego
tegorocznego lata. |
|
W beczce miodu łyżka dziegciu (cokolwiek to jest), a więc dość
nieoczekiwanie pojawiła się konieczność zwołania Nadzwyczajnego Zjazdu
Delegatów dnia 18 września 2009, w siedzibie Stowarzyszenia w Warszawie,
przy ul. Lwowskiej 13. Poprzedzony przygotowawczym zebraniem Zarządu w
dniu 14 września odbył się on w obecności delegatów z oddziałów
terenowych STOMUR, i z udziałem prawnika referującego zagadnienia, które
były powodem zwołania Zjazdu. Okazało się, że nie można spać spokojnie,
ponieważ urzędy czyhają na każdy przecinek w naszym Statucie. Sprawa
więc dotyczyła wprowadzenia zmian w naszej „konstytucji”. Zmian
drobnych, i w rzeczywistości polegających na przepisaniu poszczególnych
fragmentów w innym brzmieniu. W rzeczywistości zmiany te nie powodują
skutków mających istotne znaczenie dla zawartości merytorycznej
dokumentu, nad którym już tak długo pracujemy. Dzięki pozytywnemu
nastawieniu i zrozumieniu wykazanym przez Delegatów, zmiany zostały
szybko i sprawnie uchwalone. Nadzwyczajny Zjazd Delegatów STOMUR miał
więc charakter czysto techniczny. Teraz uchwalone zmiany zostaną
wprowadzone przez sekretarza Zarządu i spodziewamy się już ostatecznego
zatwierdzenia Statutu w Krajowym Rejestrze Sądowym, gdyż na obecnym
etapie jest to już tylko formalność.
Klub Dobrej Muzyki zakończył działalność w dotychczasowym miejscu na
skutek zastrzeżeń Straży Pożarnej odnośnie bezpieczeństwa p/pożarowego.
Członkowie nasi potrzebują miejsca z muzyką na żywo, miejsca gdzie można
się spotkać, porozmawiać i pograć. Zaprzyjaźniony z nami szef KDM, w
połowie września zorganizował piknik środowiskowy w nowym miejscu. To
miejsce to pałac w Drwalewie, kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy.
Oprócz pałacu jest tam piękny park, a także w osobnym budynku sala
widowiskowo – koncertowa. Niestety nie jest jeszcze całkiem gotowa. Nie
było to przeszkodą, jako, że pogoda dopisała. Tak więc oprócz jadła i
napitków, mogliśmy podziwiać występy markowych artystów na estradzie,
która nie jest jeszcze całkiem gotowa. Mimo nagłośnienia sprawiającego
problemy, występy były świetne i nikt nie narzekał. Między innymi
wystąpił Piotr Miks w atrakcyjnym repertuarze, Jan Izba Izbiński,
którego zachwalać nie trzeba. Największa niewątpliwie gwiazda dnia,
czyli Kasia Kobczyk, którą troskliwie opiekował się znany Wam Andrzej
Nebeski. Jednak to nie o gwiazdy przecież chodzi, w istocie chodzi o to
by nasi członkowie – znakomici muzycy, mieli możliwość zaprezentowania
swego kunsztu. Tak też było; nawet Wiesław Szymański zakasał rękawy i z
przyjemnością zajął miejsce za bębnami.
Zobaczymy jak to się dalej potoczy, pewnie nie wszystkim będzie „po
drodze” do oddalonego Drwalewa, tym niemniej dziękujemy za ten bardzo
udany piknik.
Z serdecznymi pozdrowieniami
Tomasz Jaśkiewicz
tomjot@interia.pl
|